Strefa komfortu – jest to miejsce, dieta, fizyczność, otoczenie, biznes, w którym czujemy się dobrze i nic nie robimy, by coś zmienić w naszym życiu. Czasami marzymy o osiągnięciu swojego sukcesu, nie tylko biznesowego, jednak boimy się zmian… Boimy się, że coś pójdzie nie tak, albo po prostu nam się nie chce. Nie wiemy też od czego zacząć. Często chcemy, by sukces przyszedł od razu, ale to nie jest takie proste. Trzeba się spiąć i ciężko pracować. Najlepiej zacząć od małych kroków, by powoli przyzwyczajać się do zmian.
Strefa komfortu daje nam pewne poczucie bezpieczeństwa. Jest OK, więc nie będę ryzykować. Mimo, że marzymy o swoim wielkim sukcesie. To nie tylko obawa porażki, ale i potrzeba wykonania pewnego wysiłku. Żeby coś zmienić trzeba wprowadzić pewne nowe rutyny, by się udało. Trzeba mieć silną motywację, odwagę i przede wszystkim wytrwałość. To prawda, że potrzeba sporo szczęścia, ale należy go wpierw szukać. Spotykać nowych ludzi, opowiadać o sobie, o swoich marzeniach, otaczać się ludźmi, którzy nas wspierają i pomagają. Na początku wiadomo, że będzie ciężko, ale z dnia na dzień będzie łatwiej i to co było dla nas nieosiągalne jest dla nas czymś prostym i należy szukać kolejnych wyzwań
Strefa komfortu – Jak z niej wyjść, od czego zacząć
Najlepiej wypisać sobie w punktach swoje marzenia, kim byśmy chcieli być w najbliższym czasie, co chcemy osiągnąć. Następnie rozpisać dokładnie etapy, jakie należy zrobić, by osiągnąć mniejsze i większe cele. I zacząć działać :). Brzmi banalnie i prosto. I takie jest. Jak zaczniemy powoli, to będzie to dla nas łatwe. Kolejne etapy będę coraz prostsze. I tu się pojawia jedna z najważniejszych cech – WYTRWAŁOŚĆ!!! Dzięki wierze, determinacji, WYTRWAŁOŚCI możemy osiągać swoje własne sukcesy. Powiedziałabym, że to … Dla każdego sukces to co innego. Może to być dieta, niższa waga, awans w pracy, nowe mieszkanie, własna firma, udany związek…
Dla mnie jednym z celów, było przebiegnięcie Szczecińskiego Półmaratonu w edycji wirtualnej na raty. Wyznaczyłam sobie czasy, dni, dystanse i miejsca jakie bym chciała zająć. Było ciężko trzymać się planu, w szczególności porannego wstawania codziennie i dania z siebie wszystko, by osiągnąć cel. Były chwile zwątpienia, niechęci, odłożenia wszystkiego na później. Ale podeszłam do tego inaczej – myślałam o sobie jako osobie, która ukończyła swoje biegi, wgrała wyniki do systemu i odebrała medal z koszulką. Myślałam o uczuciach satysfakcji, radości, dumy… To mi dawało siłę do walki. I się udało :). Dzięki temu wiem, że mogę zdziałać wiele, wystarczy wiara i wytrwałość. To jest tylko przykład, cel był mały. Ale nauczył mnie tego, że można naprawdę wiele wystarczy mocno chcieć. Czas na kolejne wyzwania :). Nie tylko sportowe.
Strefa komfortu – wyjdź z niej i zacznij od dzisiaj, od teraz.
Mam nadzieję, że trochę Cię zmotywowałam, a może zainspirowałam do zmiany, do życia jakie chciałbyś mieć. Do tego wiele nie potrzeba. Wystarczy chcieć i być wytrwałym.
POWODZENIA 🙂
Niedługo napiszę o technikach, które pomagają w osiąganiu celów. Co zrobić, od czego zacząć.
Poniżej kilka zdjęć z moich ostatnich sesji.
Zapraszam do polubienia mnie na FB – Anna Gajdzińska Photography
oraz obejrzenia moich prac – Fotograf Szczecin
A może masz ochotę poczytać o mojej pracy – Fotografia rodzinna Szczecin